wtorek, 10 marca 2015

Rozdział 12

W tym rozdziale mogą się pojawić rzeczy +18,osoby o słabych nerwach,proszone są ominęcie danej częsci rozdziału i czytania dalej.


*Niall*
Umówiłem się z Malikiem by z nim poważnie pogadać.Spotkaliśmy się w naszej drugiej tajnej siedzibie o której nikt oprócz naszej dwójki nie wie.Musze mu uświadomić,że Natalie jest moja a nie jego.
-Kurwa Horan czego chcesz?-warknął na mnie kiedy tylko przyjechał
-Chce tylko pogadać-powiedziałem 
-No słucham co mi chcesz powiedzieć?
-Słuchaj uprzedzam cie że ja ci Natalie odbije prędzej czy później a jeśli nie uda mi się to wyrządzę jej taką krzywdę że nie dasz rady opanować emocji.Zrozum że Natalie jest moja a nie twoja!
-Horan ty weź się opanuj i spójrz na swoje słowa.Ty odbijesz mi ją???Po moim trupie i nie pozwolę ci jej dotknąć.
-Taki mądry teraz jesteś,zobaczymy kto wygra wyścig o jej serce.
-No zobaczymy
-I tak woli mnie wiem to hahaha ,bo kiedyś się ze mną przespała.
-Ty śmieciu-rzucił się na mnie
Zaczęliśmy się lać i tak tą walkę wygrał Zayn,a kto inny.Ciekawe czy jej wybaczy coś takiego ja myślę że nie.Po chwili wsiadł do samochodu i odjechał gdzieś daleko.
*Zayn*
Kurwa nie wierze w to co powiedział ten skurwysyn.On i Natalie się przespali przed naszym związkiem?Niby kurwa kiedy?On jest nie normalny,ale nie da mojej Julii świętego spokoju.Kiedy dojechałem,wysiadłem wściekły z samochodu.Wszedłem do domu,a mój kotek siedział i płakał,nie wiem czemu.Poszedłem do sypialni wszystko przemyśleć.Zacząłem rzucać czym się da w ścianę.Wszystko słyszał Liam,który wszedł do pokoju.
-Stary co jest?-zapytał
-Nic chodzi o Horana tego sk...-powiedziałem
-Skurwiela-dokończył
-Tak,powiedział że przeleciał Natalie jeszcze za nim byliśmy razem a ja nie wiem czy to prawda.
-To może ją zapytasz co ?
-Jasne żebyśmy się pokłócili.
*Natalie*
Kiedy usłyszałam to co Zayn powiedział Liamowi,musiałam iść i powiedzieć dziewczynom o tym wszystkim.Weszłam do pokoju Katie,widać że dziewczyny były zajęte a ja usiadłam ze smutną miną.
-Co to jest za mina?-zapytała Ashley
-Ach muszę wam coś powiedzieć-powiedziałam
-To mów-powiedziała Katie
-Ale Zayn nie może o tym wiedzieć-powiedziałam
-To gorzej niż myślałam.Natalie co żeś przeskrobała?-zapytała Alex
-Emmm za nim zakochałam się w Zaynie,gdy byłam jeszcze dziewczyną Austina to Horan mnie zgwałcił.
-Ja pierdole.O tym Zayn musi wiedzieć-powiedziała Alex 
Miała wychodzić ale do pokoju wchodził Liam i Zayn,ja rozpłakałam się w ramie Katie,a Ashley i Alex zasłoniły mnie bym nie oberwała od niego z nadmiaru emocji.
-Natalie kochanie co jest ?-zapytał
-Emmm Za nim Wszechmogący Bóg połączył was ze sobą to Horan ją zgwałcił.-powiedziała Alex
-No przecież ona mu się nie dawała to jak to się stało.-podszedł do mnie i mocno mnie przytulił,a ja rozpłakałam się jeszcze bardziej.
-No bo wtedy miałam jeden z słabszych dni,kiedy byłam słaba i taka bez życia.No więc dorwał mnie w parku i zgwałcił-powiedziałam
Mojego księcia to zabolało,nie wiedział co mówić,ale wiedział co zrobić.Wziął mnie na ręce i zaniósł do naszej sypialni,gdzie położył mnie na łóżku a po chwili położył się obok mnie.
-Teraz rozumiem dlaczego nie chciałaś,po prostu się boisz?-zapytał
-Tak,boje się że znowu mnie ktoś skrzywdzi.-powiedziałam
-Kochanie nie jestem taki jak Horan więc nie masz się czego bać,rozumiesz?-zapytał mnie 
-Rozumiem.-powiedziałam
Zayn  zaczął mnie całować,za chwilą te pocałunki były bardziej namiętne.Po chwili był już nade mną,co sugerowało że nie mogę się z decyzji wycofać.Zdjął ze mnie bluzkę, a teraz majstruje coś przy spodniach.Po paru sekundach zostałam w samej bieliźnie.Zmieniłam pozycje,teraz to ja górowałam.Wyzbyłam się jego bluzki i spodni,zostały mi tylko bokserki.Ta namiętność rządziła mną,nie mogłam jej opanować.Chwyciłam zębami za bokserki i zdjęłam je jednym ruchem.Widziałam ten jego zadziorny uśmieszek,który mówił wszystko.Wzięłam jego kolegę w rękę i zaczęłam poruszać w górę i w dół ręką.
-Jeeeeeeeezu ahhhhhh kochanie nie przestawaj.-jęczał,pewnie wszyscy słyszą
Poruszałam co raz szybciej i szybciej,kiedy dochodził przerwałam i wzięłam go tym razem do ust.Zataczałam kółeczka na jego czubku.
-Kuuuuuurwa ahhhhhhh Natalie jak ty to robisz?!!! Ohhhhhh nie przestawaj proszę cię skarbie-krzyczał na cały dom.
Kiedy doszedł połknęłam jego płyn i tym razem to on znowu był nade mną.Zdjął ze mnie bieliznę i bez ostrzeżenia wszedł we mnie.
-Aua-jęknęłam z bólu
-Może..-powiedział
-Nie kontynuj-powiedziałam wytrzymując ból
Wchodził ostro,wychodził łagodnie po paru minutach ból minął i mój książę mógł w końcu przyspieszyć tempa.Ciągle mi mało i kazałam mu przyspieszyć tempa jeszcze bardziej.Gdy poczułam że uderza w mój punkt G,czułam że za chwilę dojde a on po mnie bo informuje mnie pulsowanie jego członka we mnie.Mieliśmy bardzo przyspieszone oddechy
-Ahhhhh Malik kurwaaaa ohhhhh-krzyczałam ile wlazło
-Co jest kotek?-zapytał cały zaspany
-Doprowadź mnie do orgazmu zaraz,proszę.
-Dobrze
Malik brutalnym ruchem wszedł we mnie,on do małych rzeczy nie należy w tych sprawach.Wchodził i wychodził,wchodził i wychodził dość brutalnie,raczej bardzo brutalnie.Czułam jak w środku mnie strasznie piecze.Nasze jęki zlewają się ze sobą .Po chwili dochodzę,on zaraz po mnie i opada na łóżko obok mnie.Przykrywam nas kołdrą i odwracam się w jego stronę.
-To było cudowne,żaden zasrany Horan cie nie pobije.-powiedziałam ,po czym wtuliłam się w jego tors
-Ty byłaś cudowna-pocałował mnie w policzek po czym zasnęłam.Obudziłam się trzy godziny potem,ubrałam się i zeszłam na dół.Mój misiak przeglądał kanały w telewizji,a ja wzięłam sok pomarańczowy z lodówki i stanęłam w oknie.Przyglądałam się naturze która nas otaczała.Ktoś objął mnie w pasie i zaczął całować po szyji,od razu wiedziałam że to Zayn.
-Gdzie są wszyscy?-zapytałam
-A wyszli Liam i Alex do kina,Ashley,Katie i Harry na zakupy a Louis nie wiem gdzie poszedł.-powiedział
-Czyli cały dom mamy dla siebie?-zapytałam
-Oczywiście że tak kochanie
-A może pójdziemy na kolacje do restauracji?
-No pewnie skarbie leć się szykować
-Ok
Pobiegłam na górę  by się przebrać lecz nie mogła zbytnio dobrać sukienki.Postanowiła że ubiorę czarną sukienkę,czarne szpilki i czarne bolerko a makijaż naturalny.Po 35 minutach byłam gotowa, Malik też był gotowy.Wyszliśmy z domu.


By Ari Jane

poniedziałek, 2 marca 2015



Rodział 11

*Harry*
Nie wiedziałem, że się tak wkurzą o głupkowate śmianie się. Haha.. one są takie słodkie.
- No co? – zapytał Zayn.
- Z czego się śmiejecie? – spytała Natalie.
- Z niczego – uśmiecham się.
- Taa.. – odpwoiedziała Ashley.
- Kocham cię!
Podeszłem do niej i ją pocałowałem. Po chwili zjawił sie Liam z Alex oraz Louis.

*Liam*
Znów ten gnój nie chciał sie odwalic od mojej Alex, ale co mogę zrobic. Ona go lubi, wiec nie mogę mu jebnąc raz, a porządnie.
- Hej wszystkim – powiedziała moja niewiasta.
- Hej- Natalie i Alex sie przytuliły.
- Tęskniłam.
-Ja też..
-Och jak słodko – śmieje się z Harrym.
- Haha nieśmieszne kochanie – patrzy na mnie swoimi pięknymi oczami.
- Oj misiaczku..
- Alex kochanie chcesz coś do picia?
- Nie dziękuję Lou.
- Nie mów do niej kochanie.
- No okey..
Przytuliłem Alex i zaczałem całowac jej szyję.
- Misiaczku nie teraz – zaśmiała się.
- No dobrze..

*Natalie*
Aww.. jak ja kocham swojego księcia. Poszliśmy razem do pokoju i zaczęliśmy się całowac namiętnie i obejmowac. Zayn położył się obok mnie i wtuliłąm się w jego tors.
- Kocham cię i nic tego nie zmieni.
- ja ciebie też.
-Nawet ten pojebany Horan.
Zaśmiał sie uroczo i pocałował mnie w czoło.
-Tak, niedojebany haha.
- No co? A nie taka prawda?
- Masz rację.
- Mój ukochany.
- Moja księżniczka.
Po czułych słówkach przytulił mnie i zasnęliśmy.

NEXT DAY
Gdy się obudziłam, mojego księcia już nie było. Zeszłam na dół. Widziałam jedynie Alex z Liamem jak się karmią i Louisa, który siedzi w kącie wkurwiony i to bardzoo.
- Nie wiecie gdzie jest Zayn?
- Wyszedł rano.
-A mówił cos?
- Żebyś się nie martwiła, bo wróci wnet.
- Okey..
Minęły 2 godziny, a on nawet nie napisał smsa. Co sie dzije? Martwię się.
Poszłam do Alex.
- Alex czemu Zayn nie wraca?
-Nie wiem.
- Może Horan mu coś zrobił?
-Nawet tak nie myśl.
- Ehh..
Przytuliła mnie. Nagle usłyszałam dźwiek mojego Iphona. Spojrzałam na ekran i sms od Zayna :
Wnet będę kochanie, nie martw się.
Jak ja mam się nie martwic?!!! O nie! Porozmawiam z nim, jak wróci, tak nie może byc!

*Alex*
Widziałam strach w oczach Natalie. Nie dziwie jej się. Horan ją ciągle gnębi, a Zayn nie może nic na to poradzic. Mam nadzieję, że im sie ułoży. Naszczęście narazie Liam i Louis są spokojni. Dzięki Boże... Ledwie co z nimi wytrzymałam. Oni razem są nieznośni. Poszłam do Natalie pokoju.
- Natalie wszystko dobrze?
-Nie, nie jest dobrze.
-Co się stało?
- Zayn coś ukrywa, chyba..
- Oj Natalie, jeden raz ci nie powiedział gdzie idzie..
Trzymasz jego stronę?
- Nie, ale przesadzasz..




By Alex

sobota, 28 lutego 2015

Rozdział 10

Rozdział 10


*Amanda*
Nie mogę uwierzyć że Natalie tak poturbowała mojego Nialla i do tego Louis,to mi się w głowie nie mieści.Jestem wściekła a zarazem zła na Malika,bo kocha się w tej idiotce.Czasem myślę,że nie zagoszczę w życiu Horana jako jego ukochana.Mam nadzieje,że on to szybko zrozumie i spróbuje się do mnie zbliżyć.Katie ostatnio się dziwnie zachowuje,cieszy że Zayn jest z Natalie i jej to nie przeszkadza.Właśnie wstał mój poobijany skarbek.
-Hej-rzuciłam pierwsza
-Hej Amanda.Dasz mi wody?-zapytał 
-Oczywiście-odpowiedziałam i ruszyłam w kierunku butelki z wodą
Podałam mu butelkę,otworzył ją a ja przyglądałam się na jego sposób picia wody jak głupia.Nie wiedziałam o czym mamy rozmawiać,więc rzuciłam byle jaki temat.
-Co zrobisz z Malikiem?-zapytałam
-Nie wiem a czemu pytasz?-zapytał
-Bo on wczoraj wyszedł wieczorem gdzieś.Miał bukiet róż za pewnie dla Natalie.-powiedziałam
-Czemu mi tego nie powiedziałaś?!!-krzyknął
-Spałeś nie chciałam cie budzić.-powiedziałam oburzona
-Sorki Amanda,nie chciałem krzyczeć na ciebie ale się zdenerwowałem.Wiesz gdzie pojechał?-zapytał
-Przyjmuje przeprosiny.Myślę,że pojechał do Natalie i spędził z nią upojną noc.-powiedziałam
-Zabije go jak tylko wróci.-powiedział
-Horan jest jeszcze coś o czym musisz wiedzieć.
-Co muszę wiedzieć?
-Zayn mówił że wyjeżdża gdzieś na tydzień i na pewno jest z nim Natalie.
-Spokojnie,wiesz gdzie?
-Niestety nie wiem ale może Katie wie w końcu to jego przyjaciółka
-Racja
Wyszedł z kuchni i poszedł do sypialni Katie.Wymusi od  niej wszystkie informacje o Maliku.No cóż biedna Natalie będzie cierpieć nie długo,mam taką nadzieję.
*Katie*
Wstałam,spojrzałam na ekran mojego telefonu,była 9:34.Wzięłam telefon i weszłam na balkon,zapalić papierosa.Spojrzałam w kontakty zdziwił mnie jeden numer-Natalie.kiedyś w dzieciństwie przyjaźniłam się z Natalie ale ona jest teraz moim wrogiem.Żałuje że nie jestem z nią i Ashley w jej gangu.Wybrałam numer,po trzech sygnałach ktoś odebrał telefon.
-Halo?Tu Natalie?-powiedziała
-Natalie to ja Katie-powiedziałam
-Katie kochana jak tam?Jesteś cała i zdrowa,nic ci ten dupek nie zrobił?-zapytała
-Nie nic ale niestety jestem w jego gangu,ale możesz się cieszyć przyjaźnię się z Zaynem więc jak coś mogę go pilnować-powiedziałam po czym się zaśmiałam
-Haha spoko.
-Gdzie jesteś?
-Ja jestem z Zaynem wiesz gdzie ?
-Tak wiem.Przyjadę do was co ty na to ?
-Ok spoko to widzimy się za dwie godziny.
-Ok.Pa kochana
-Pa Kat
Rozłączyłam się i pobiegłam się ubrać,po 10 minutach wyszłam gotowa.Zszedłam na dół i wyszłam z domu.Wsiadłam do samochodu i pojechałam do nich.
*Niall*
Słyszałem jak Katie rozmawiała z kimś.Od razu wiedziałem że to Natalie ale skąd one się znają.Umówiła się z nią i Malikiem,świetnie pokaże mi drogę do miejsca w którym są te gołąbki,ehhh.Wyszła z domu,wsiadła do samochodu i ruszyła.Wsiadłem do swojego samochodu i ruszyłem za nią.Chyba zauważyła że za nią jadę,bo zaczęła przyspieszać.Zgubiłem ją za zakrętem i nie wiedziałem gdzie skręcić.Zawróciłem i wróciłem do domu.Tym razem mi się nie udało ale następnym razem mi się uda.
*Natalie*
Kiedy skończyłam rozmowę z Katie,wstałam z łóżka i ruszyłam do łazienki się ubrać.Zapomniałam zabrać ciuchów jakiś.Szlak po chwili zauważyłam jakieś cztery paczki dla mnie.Otworzyłam wszystkie,były w nic ciuchy.Ale on jest kochany,nie musiał ehhh.Wybrałam jeden zestaw ubrałam go na siebie,postanowiłam że dziś postawie na czerwień.Kiedy zszedłam na dole siedział Zayn,cały jakiś zmartwiony.
-Zayn skarbie co jest?-zapytałam
-Boję się o ciebie że Horan cie skrzywdzi ahh-powiedział
-Kotku nie panikuj poradze sobie zobaczysz nie długo się go pozbędę.
-Wiesz to i tak nie pomaga.
-Ja wiem co może pomóc.-powiedziałam po czym usiadłam mu na kolanach i zaczęłam go całować.Dałam mu przyjemność jaką inna dziewczyna nie dawała mu tego co ja.Po chwili Malik położył mnie na kanapie i zaczął obdarowywać moją szyję namiętnymi całusami.To była rozkosz,która mogła trwać bez końca.Mogła,a raczej powinna trwać wiecznie.Po chwili zaczął rozpinać mi koszulę.Jezu za wcześnie za wcześnie jeszcze to spieprzymy.
-Zayn czekaj!-powiedziałam stanowczo
-Co  się dzieje Natalie?-zapytał
-To za wcześnie jak na nasz związek kochanie- powiedziałam
-Dobrze skarbie jak będziesz gotowa to wrócimy do tematu-powiedział,wstał i poszedł do kuchni
Ja zapięłam koszule i położyłam na kanapie,ronią kilka łez nie wiedząc czemu.
*Zayn*
Ahhh jezu powiedziała że za wcześnie i nic.Ja jestem gotowy i wiem że nie potrafię tego zniszczyć ale ona nie jest tego do końca pewna.Zadzwonił dzwonek do drzwi,ruszyłem w ich kierunku.W drzwiach stała Katie,moja przyjaciółka.
-Hej-powiedziała i weszła do środka
-Hej-powiedziałem i zamknąłem drzwi
Wszedłem do salonu,Katie rzuciła mi gniewne spojrzenie,chyba coś źle zrobiłem.Poszedłem do kuchni zaparzyć herbaty.Słyszałem ich rozmowę.
-Hej Natalie.Co jest kochana?-zapytała
-Hej.Poczułam się odrzucona z jego strony.-powiedziała
Ona???Odrzucona???Z mojej strony???To chyba na odwrót,to ja jestem odrzucony.Przyniosłem herbatę,chciałem ją przytulić lecz ona uciekła do pokoju.
-No idź za nią-powiedziała Katie
-Już-powiedziałem
Pobiegłem za nią,zdążyłem zablokować drzwi i wejść do środka.
-Natalie o co ci chodzi?Przecież to ty mnie odrzuciłaś-powiedziałem
-Ja??!!No chyba cie coś boli!-zaczęła krzyczeć i wpadać w furie
Podszedłem do niej i przytuliłem ją.Biła mnie tymi swoimi małymi piąstkami po klatce piersiowej.Po chwili rzuciłem ją na łóżko i zacząłem ją łaskotać gdzie się dało.
-Już ok?-zapytałem.
-Hahahhahhahah kotek przestań już.Tak ok tylko proszę cie nie łaskocz mnie-powiedziała
-Chodź na dół-powiedziałem
Zeszliśmy na dół,zauważyliśmy że Ashley i Harry przyjechali,ja byłem rozkojarzony,nie za bardzo widziałem co się dzieje.Moja księżniczka pocałowała mnie w nos i pobiegła przywitać się z przyjaciółkami z sprzed lat specjalnym powitaniem.
-Piątka tu,piątka tam,my jesteśmy ósemeczki.Ósemeczki dobrze wiedzą jakie są z nich laseczki-wykrzyczały
Ja i Harry zaczęliśmy się śmiać a dziewczyny zrzuciły na nas gniewne spojrzenia

By Ari Jane

piątek, 27 lutego 2015

Rozdział 9
*Louis*
Nie mogłem uwierzyc w to co się stało. Pomogłem im zbic Horana, mojego kolegę. To pewnie przez to, że Alex mnie tak podneica i zrobie dla niej wszystko. Kurwa.. Niall mi nie wybaczy.
-Alex, możemy pogadac – zapytałem, na co ona  pokiwała głową na tak.
- Co się stało, Louis ?
- Bo.bo Horan to mój przyjaciel.
-Coo?
- No to mój przyjaciel. Ja cię tak kocham, że go nawet pobiłem z Liamem, żeby twoja przyjaciółka była szczesliwa a ty z nią.
- Oj Louis..Nie wiem co powiedziec.
- Powiedz, że mnie kochasz.
-Ale, ja kocham Liama.
-Wiem, że do mnie coś czujesz.
-Skąd ty to możesz wiedziec?
-Wiem kochanie- pocałowałem ją namiętniem, jak zawsze Liam musiał spierdolic tą chwilę.

*Liam*
Gdy zauważyłem, jak Louis poszedł gdzieś z Alex musiałem iśc za nimi.
Słyszałem całą rozmowę, wkurwiłem się, a gdy zobaczyłem, jak ten frajer całuję moją ksieżniczkę nie wytrzymałem.
- Co ty kurwa robisz?!
-Kocham ją gnoju!
-Ja ją kocham, ona jest moja!
-Nie bo moja!’
- moja!
- Jestem Liama i koniec.
Pocałowałem ją, a Louisowi opadła szczena, że to powiedziała.

*Zayn*
Mój skarbek słodko spał, ja wstałem i poszłem zrobic jej sniadanie. Po 30 minutach skończyłem robic sniadanie i poszedłem do mojej ukochanej.
-Skarbie..
-Tak?
-Śniadanko
-Ojejku dziękuję misiu
- Prosze księżniczko.
Nie mogłem oderwac wzroku jak jadła, ona jest tak piękna. Cudowna moja. Z jednej strony rozumiem Horana, że zakochał się w mojej kochanej, ale z drugiej strony.. przecież wie, że ją kocham. Dziwny gośc.
- Mmm.. pyszne to było..
- Ciesze się, że ci smakowało, skarbie.
-A ty jadłes coś?
-Nie, nie jestem głodny.
- Okey misiaczku.
Pocałowała mnie. Tak, słodko, delikatnie i troskliwie. Kocham ją. Mógłbym jej to mówic, całą noc i dzien!


*Alex*
Ehh.. Znowu.. Louis jest naprawdę słodki, przystojny i seksowny, ale ja kocham Liama. On jest moim księciem.
- Przestańcie już, jestem Liama i koniec kropka.
Pobiegłam do Ashley, ona zawsze mnie wspiera z Natalie.
-Ashley, ja już nie wytrzymam.
-O co chodzi?
- Znowu chłopcy się kłócą, my z Natalie nie będziemy miec spokoju. Ją męczy Horan, a mnie Louis.
- Ehh.. Dobrze, ze ja z Harrym mam spokój.
- Zazdroszczę.
- Oj tam ułoży się.
Przytuliła mnie i uśmiechnęła się.

*Ashley*
Nie wiem co to jest za tydzień. Każdy ma problemy z miłością, naszczęście nie ja z Harrym. Najpierw Horan z Malikiem, a teraz Payne z Tomlinsonem. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży, bo boli mnie to jak dziewczyny płaczą, są smutne i przybite.
Zeszłam na dół, panowała cisza. Liam siedział na kanapie, a Louis smutny na fotelu.
- Czemu się cięgle kłócicie i bijecie? – przerwałam cisze.
- On nie rozumie, że księżniczka jest moja.
-A on nie rozumie, że kocham moją perełkę.
- Nie nazywaj jej tak.
-Cisza!!!
Nikt się już nie odezwał.
- Nie rozumiecie, że Alex przez to jest smutna i przybita. Okej, Louis jej nie zna zadobrze, ale ty Liam.. ty który od dzieciństwa ją kochasz, nie wiesz o tym. Przeginacie już i to bardzo.
-Ehh.. Idę ją przeprosic – Liam wstał z kanapy i poszedł do pokoju Alex.
-Tobie radze to samo, ale nie teraz.
-Czemu nei teraz?
-Bo Liam ją przeprasza i nie możesz zepsuc tej chwili.
-Pff..
Rzuciłam mu gniewne spojrzenie.
- No Okey...

By Alex

czwartek, 26 lutego 2015

Rozdział 8

Rozdział 8

*Ashley*
Usłyszałam jakieś krzyki,rozpoznałam tylko dwa głosy-Natalie i Zayna.Trzeciego głosu nie mogłam z nikim skojarzyć.Wybiegłam do ogrodu,za mną reszta.Widziałam Zayna jak ucieka,Horana który zbiera się z ziemi i Natalie wściekłą ale też załamaną doszczętnie.Harry pierwszy raz widział ją w tym stanie od siedmiu lat.
-Harry,zajmijcie się Horanem,a ja  udam się do Natalie,dobrze?-zapytałam,całując go w policzek
-Tak,idź ja potem z nią porozmawiam-powiedział
Pobiegłam na górę,kiedy weszłam do pokoju do jej pokoju,widziałam jak zamykała okno i siadała pod oknem,chowając głowę w ręce.Usiadałam obok niej ,przyciągnęłam ją do siebie i przytuliłam
-Powiedz mi czemu,czemu musiał wszystko zjebać?-zapytała
-Kto?Zayn?-zapytałam
-Zayn?On,nie nigdy w życiu.Horan on czemu?-płakała
Nie mogłam na nią patrzeć,żal mi się jej strasznie zrobiło
*Harry*
Widziałem przez okno jak ten mulat po drabinie wchodzi do pokoju mojej siostry.Widać,że się kochają,pogodzę się z tym.Nie wybaczę temu sukisynowi,Niallowi tego że spierdolił Natalie taką chwilię.Louis i Liam chwycili go za ręce,a ja go za szmaty.
-Ty szmaciarzu czemu zniszczyłeś najcudowniejszą chwile w życiu Natalie,a tak samo mojego życia.Jej pierwsza miłość a ty musisz wszystko rozwalić-zapytałem
-Bo ona jest tylko MOJA!Nie pozwolę Malikowi jej odebrać-powiedział
-Jest gdzieś podpisana?Bo ja nie widzę-wskazałem na nią,płakała
Po chwili przyjechał Austin,były Natalie.Postanowiłem się z nim przywitać.
-Hej Hazz-rzucił pierwszy
-Siemka Austin-powiedziałem-Muszę cię poinformować,że Natalie ma innego-powiedziałem z wyrzutem sumienia.
-Co się stało?Czemu ona płacze?Zrobił jej coś?-zapytał
-Nie on,tylko Horan spieprzył jej moment życiowy-powiedziałem
-Ahhh,niech go dorwę w swoje ręce
-Masz okazje.
-Idziemy
Ruszyliśmy w stronę Horana,który dostawał lanie,niebywałe lanie od mojej biednej siostry.
*Natalie*
Nie no teraz to babci sranie się skończyło idiota rozjebał mi mój moment życiowy,o którym marzyłam.Nie mogłam mu tego darować,ahhhhhh no jasna cholera.Teraz muszę mu napierdolić.
-Horan ty świnio jak mogłeś-kopnęłam go tam gdzie ostatnim razem
-Ja cie kocham zrozum-mówił ze łzami w oczach
-A ja ciebie nie.Kocham Malika i tego nie zmienisz
-Obyś się nie przekonała
Kopałam go,okładałam pięściami dopóki ktoś mnie od niego nie odciągnął.Był to Austin przytulił mnie i ucałował w policzek.Po chwili Harry mnie przytulił.
-Wyprowadzicie go z tego domu-powiedział przytulając mnie bardziej-Zamknijcie bramę,włączcie monitorning i załóżcie krzewy kujące na płot.-powiedział
-Ale Harry a Zayn?-zapytałam ze łzami w oczach
-Spokojnie,poradzi sobie-powiedział
-Ok
Poszłam na górę,czułam się jakbym straciła cząstkę siebie,jakby coś we mnie pękło.Usnęłam,śnił mi się straszny koszmar,że Horan zabija Zayna na moich oczach.Obudziłam się z krzykiem,spałam przeszło trzy godziny.Spojrzałam na ekran mojego telefonu,2 połączenia od Zayna.Była godzina 15.15.wychodzi na to że spałam przeszło sześć godzin.Nic nie chciałam jeść ani nic pić.Chciałam tylko Zayna,nie chciałam lecz go pragnęłam.Pragnęłam go przytulić,pragnęłam go pocałować,pragnęłam być z nim na zawsze.Może uda nam się do siebie zbliżyć po raz drugi ale nie kiedy Horan kreci się wokół mnie.Myślę i tęsknię za nim :(
*Austin*
Harry poprosił bym zaniósł Natalie coś do jedzenia i picia.Przy okazji z nią porozmawiam.Zapukałem,wszedłem do środka,ona stała,paliła i płakała.
-Natalie!-powiedziałem lecz nie słyszała,pewnie ma słuchawki w uszach i muzyki za pewnie słucha,miałem rację.podszedłem do niej,zauważyła mnie i zdjęła słuchawki.
-Oj przepraszam cię nie słyszałam-powiedziała
-Przyniosłem ci coś do jedzenia oraz picia-powiedziałem
-Nie dziękuje nie chce jeść-powiedziała
-Jeść nie musisz ale pić tak-powiedziałem troskliwe-Od kiedy jesteś zakochana w Zaynie?-zapytałem
-Od paru dni a co ?
-A nic tak tylko pytałem.Proszę cię nie płacz,będzie dobrze
-Nie będzie dobrze dopóki ja nie wytłukę Horana albo on nie wytłucze Zayna.
Powiedziała po czym położyła się.Wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół
*Natalie*
Wstałam o 20.30,spojrzałam na telefon.Ani jednego znaku życia od niego..Po chwili wszedł Austin z kopertą.
-To dla ciebie-powiedział i wręczył mi kopertę
Otworzyłam kopertę.W kopercie był list:
"Więc już nie odwracaj się,potrzebuję namiętności,tylko ty możesz mi ją dać

Kochanie wyjedź ze mną na tydzień w pewne miejsce.Proszę cię bez ciebie oszaleję,zgódź się kotku.
Twój Romeo"
Zaczęłam krzyczeć na cały dom.Austin przewiązał mi oczu opaską.Słyszałam jak otwiera okno,przeprowadził mnie do niego.Zdjął mi ta cholerną opaskę,na dole byli Ashley,Harry i Zayn.Mój ideał stał na dole z bukietem róż dla swojej Julii.
-Julio,zejdź na dół,księżniczko moja czekam-powiedział i podstawił mi drabinę
-Och mój Romeo,już do ciebie schodzę ukochany-powiedziałam
Weszłam na tą drabinę,szybko po niej zeszłam.Kiedy znalazłam się na dole,od razu rzuciłam mu się w ramiona.Obrócił nas wokół własnej osi,podarował bukiet róż.Zabrał mnie do samochodu.
-Nawet nie wiesz jak się za Tobą stęskniłam-powiedziałam
-Oj chyba wiem-powiedział
Odjechaliśmy od mojego domu,po 2 godzinach znaleźliśmy się za miastem.Kiedy dojechaliśmy nie wiedziałam gdzie jestem i co to za okolica.
-Gdzie jesteśmy kotku?-zapytałam
-W moim domu,o którym mój szef nic nie wiem-powiedział i wziął moją rękę.
Otworzył drzwi,wziął mnie na ręce i przeprowadził przez próg jak po ślubie,jakbyśmy byli parą młodą,zaśmialiśmy się.Postawił mnie na podłodze i rzucił swój olśniewający uśmiech,który kocham,aż mi się nogi ugieły ale mój Romeo mnie złapał.
-Natalie,wszystko ok?-zapytał
-Tak,chyba-powiedziałam
-Chodź-wziął moją rękę i zaprowadził mnie do sypialni,w której mieliśmy spać razem.Wyszłam na balkon do niego.Zauważyłam,że mój ideał pali więc wyrwałam mu z ręki papierosa.
-Ej Natalie co ty wyprawiasz?-zapytał zdziwiony
-To co widzisz-zaciągnęłam się i mu go oddałam
-Nie wiedziałem że palisz-powiedział
-To teraz już wiesz,nie jestem grzeczną dziewczynką-zaśmiałam się
Zgasił go i zbliżył swoje usta do moich.Po chwili poczułam je.Jego usta są takie ciepłe,idealne i żaden Horan nam nie przeszkadza.Jego usta są moje,tylko moje.On cały jest tylko mój.Boże moje pragnienia się spełniają
-Natalie,kocham cię.-powiedział
-Ja ciebie również Zayn-powiedziałam
Dał mi swoją bluzkę i poszłam do łazienki.Po 15 minutach wyszłam,on już leżał w łóżku.Jezu ta jego bluzka taka duża a ja taka mała haha utonę w niej.Położyłam się obok niego.
-Dobranoc Zayn.Śpij dobrze-pocałowałam go w policzek
-Dobranoc kochanie.Słodkich snów-powiedział a ja wtuliłam się w jego tors i zasnęłam cała szczęśliwa i bezpieczna pod jego dachem,pod jego okiem,pod jego ramieniem.

By Ari Jane

środa, 25 lutego 2015



"W tym rozdziale pojawią się rzeczy +18.Osoby o słabych nerwach niech opuszcza ta cześć i czytaja dalej!"


Rozdział 7


* Zayn*
Ja.. ja myślałem, że się wścieknie, że ją kocham, a tu co.. rozczarowanie. Ona też mnie kocha, to cud. Nigdy nie byłem bardziej szczęśliwy niż w tamtej chwili. Ona jest dla mnie najważniejsza.
Położyłem się szczęśliwy do łóżka i usnąłem, tak nagle. Śniłem o mojej księżniczce CAŁĄ i to CAŁĄ noc.

* Alex *
Byłam przerażona, nigdy wcześniej się tak nie czułam. Liam podszedł w moją stronę i mnie przytulił.
- Kochanie, przepraszam, ale wiesz, jak na mnie działają inni.
- Wiem skarbie, ale przesadzasz.
- Nie kochanie, jeżeli nie on to by się to nie stało.
- Ehh..
- Przepraszam, wybacz mi kochanie – klęknął przede mną i się tuli.
- Liam kochanie, wstań. Ja mężczyźnie mojego życia zawsze wybacze.
Przyparł mnie do ściany i zaczął całowac. Louis miał czarne oczy, był wściekły. Owinęłam nogi wokół jego bioder i zaniósł nas na górę. Po chwili skapłam się, że jestem naga. On też.
- Oj kotku.. – złapałam go za spodnie, nie miał paska i mu spadły. Oblizał się i zaczął całowac moje ciało. Usiadłam na nim i zdjęłam mu bokserki. Dotykałam jego członka, a Liam jęczał jak opętany.
*Liam *
Gdy czułem jej dotyk na moim członku, robiło mi się morko w spodniach. Ona ma takie zajebiste dłonie. A usta jeszcze lepsze. Jest tylko moja.
- Och kotku nie wytrzymam zaraz
- Nie wytrzymasz- chichotała i zabrała do go ręki.
- Kurwaaa Alex ochh szybciej
Ruszała szybciej ręką i zabrała go do buzi.
- Kurwaaaa!!! Kotku jestes cudna!
- A ty pyszny
Obciągała mi go. Raz ssała, a raz lizała czubek. Byłem w niebie. Po 15 minutach tego raju doszłem. Połknęła moją spermę i opadła na łóżko.
- Kochanie byłaś cudna.
Pocałowałem ją w czoło i zwinnym ruchem usiadłem na niej. Całowałem jej ciało i wszedłem w nią. Jęczeliśmy bardzo głośno. Ja się tam cieszyłem, że ten frajer słyszy jak nam dobrze. Wchodziłem w nia i wychodziłem. Widziałem, jak jej sie podoba, wiec robiłem to bardzo szybko. Doszłem drugi raz, a ona ze mną. Opadliśmy na łóżko. Wtuliła sie we mnie i usnęliśmy.
*Louis*
Gdy słyszałem jęki Liama myślałem, że pójdę mu tam skopac tyłek, ale nie mogłem. Nie mogłem zrobic tego Alex. Za bardzo ją kocham. Po około 2 godzinach przyszli.
- Hej wszystkim – uśmiechała się tak pięknie, ze az sie sliniłem.
- Hej piękna
- Co powiedziałes?
- Gówno szmaciarzu.
Widziałem jego czarne oczy. Haha i dobrze mu tak, będę podrywał Alex na jego oczach.
- Oj chłopcy przestańcie – wtrąciła się Ashley.
- Wszystko psujecie – tuli Ashley.
- Oj dobra.. Ej wiecie jak mi było dobrze. Moja Alex robi tak dobrze.
- Głuptasku przestan – klepneła go w tyłek.
- Alex mi też zrobisz? – przysunąłem się do niej.
- Spierdalaj! – warknął Liam i odepchnął mnie od niej.
- Ci.. przestańcie – znów sie usmiechnęła i oblizałem usta.
- Kochanie, jestes tylko moja – Objął ją i zaczał całowac szyje.
- Tak, tylko twoja.
* Natalie *
Obudził mnie sms o 5:00. Co on zwariował? O tej godzinie.. Wstałam i popatrzyłam na ekran mojego iphona.
- Hej skarbie, wyspałas się?
- Hej misiu, wiesz ‘ bardzo ‘
- Oj wiem..
- Kocham cię
- A ja ciebie księżniczko. Przyjadę do ciebie.
- Och tak! Już czekam książe.
Już ósma rano, a on.. On nie daje nawet znaku życia. Opadłam na łóżko i usłyszałam, jak coś obija moją szybę. Zauważyłam jak mulat rzuca kamieniami w moje okno. Uśmiechnęłam się ze szczęścia. Otworzyłam okno, a on szybko podbiegł po nie.
- Kochanie jest tu jakaś drabina?
- Tak w ogrodzie.
- Za chwilkę przyjdę kotku.
-Dobrze – zasmiałam się i usiadłam na parapecie. Po niecałych 2 minutach przyszedł z drabiną.
- Już jestem Julio, twój Romeo zawsze będzie.
- Och mój Romeo – smieje sie.
* Niall *
Ach jak ja kocham Natalie. Ona jest taka cudowna, ale mnie niecierpi, tak jak jej cały gang i Malik.
Widziałem szczęścię Malika w jego oczach. Postanowiłem, pojechac za nim, wiedziałem, że jedzie do Natalie i miałem rację.
- Malik, kurwa co ty robisz?!
- Nic.
Zabrałem drabinę na której był i spadł z niej. Zaczałem się śmiac.
-Ale z ciebie sierota, Malik.
-Kurwo nie żyjesz już!
- Hahahahahahahahahahahahahhaaha.
Podszedł do mnie i złapał mnie za kurtke. Odepchnąłem go odrazu. Zaczeliśmy się bic.
- Przestańcie! – wołała Natalie.
Nie zwracaliśmy na nią uwagi i praliśmy się bardziej. Zrobił się ruch. Przybiegli, alex, Liam, Louis, Harry, Ashley i Natalie.

By Alex

wtorek, 24 lutego 2015

Rozdział 6

Rozdział 6


Wróciłam do pokoju i kontynuowałam rozmyślania o Zaynie.Skąd znam jego imię?Dziwne ale cóż musze sobie to powiedzieć kocham go ponad wszystko na świecie.Boże,a jeśli on nic do mnie nie czuje.Załamałam się,po 15 minutach usnęłam.Nie wiedziałam co się ze mną dzieje?Wstałam około 22,miałam 14 nieodebranych połączeń i 2 nieprzeczytane wiadomości.Wszystko od Zayna,od razu się rozpłakałam od 7 lat,gdyż siedem lat temu zmarł mój ojciec.Zginął z rąk ojca Horana,nie daruje gnojkowi tego.Skurwiel jeden,achh zatłukę go kiedyś.Napisałam do Ashley.
Położyłam się na łóżko i uderzałam głową w poduszkę.Po chwili pojawiła się Ashley w pokoju,gdy mnie zobaczyła podeszła do mnie i przytuliła mnie.Szczerze to tego mi brakowało.
-Co się stało?-zapytała
-Zakochałam się w tamtym mulacie i nie wiem,czy on wogóle coś do mnie czuje.-powiedziałam
-Kochana,spokojnie.Widziałam jak się do ciebie uśmiechał.Na pewno coś do ciebie czuje.Nie panikuj-powiedziała z uśmiechem na twarzy
-Ty to wiesz jak mnie pocieszyć-powiedziałam
-Wierze,w twój i Zayna związek,macie szanse tylko Horan nie może się dowiedzieć.Wiesz dobrze że Horan jest zakochany w tobie po uszy i jak dowie się że Zayn się w tobie też buja to go zabije,rozumiesz?-zapytała mnie
-Tak,bardzo dobrze o tym wiem Ashley.Dzięki za pocieszenie-powiedziałam
-Nie ma sprawy-uśmiechnęła się
Siedziałyśmy razem i wspominałyśmy nasze wspólne dzieciństwo,nasze akcje i wszystko nasze.Od razu lepiej mi się zrobiło.Czekałam na kolejny telefon od Zayna czy chociaż na smsa od niego.Gadałyśmy z pół godziny.Śmiałyśmy się,krzyczałyśmy aż Harry przyszedł do pokoju i zaczął na mnie krzyczeć
-Natalie,przestańcie krzyczeć!-wrzasnął na mnie
-Harry!!-warknęłam na niego-My tylko rozmawiamy.
-Ale krzyczeć nie musisz.
-Nie musze ale lubię.Masz z tym jakiś problem?
-Achhhh-mruknął pod nosem,a ja i Ashley zaczęłyśmy się śmiać.
Po chwili zadzwonił mi telefon,nie zdążyłam odebrać.Zadzwonił po raz drugi,tym razem odebrałam.
-Słucham?Zayn?-spytałam
-Nie to ja Austin-odpowiedział
-A to ty.Co tam u cb?
-A dobrze za dwa dni będę spowrotem.Cieszysz się?
-Ja nie muszę się cieszyć że wracasz.
-Rozumiem,to śpij dobrze.Dobranoc
-Dobranoc
Rozłączyłam się,jasna cholera musiał teraz akurat zadzwonić.Ashley zauważyła,że jestem ostro poddenerwowana.
-Kto dzwonił?-zapytała
-Jak myślisz?-zadałam jej pytanie
-Horan?Zayn?
-Nie,Austin mój były.Powiedział że za dwa dni wraca do nas
-Oooo super,ale musisz mu powiedzieć,że kochasz innego.
-Wiem,ale chyba nie dam rady-powiedziałam
-Dasz rade,dasz-powiedziała
Jestem cała zła,jak on może się pojawiać po tym jak wyjechał,nie mogę mam dość,ale czekam na smsa od mojego ideału.
*Alex*
Jestem w salonie,oglądam film z Louisem i Harrym,Liam poszedł spać,stwierdził że jest zmęczony.Martwię się o Natalie.Obiecała,że obejrzy z nami film a tu jej nie mam,Ashley też.Harry poszedł na górę do dziewczyn,żeby je uspokoić.Zostałam sama z  Lou,sytuacja stała się niekomfortowa z mojej strony,a on?On czuł się bardzo komfortowo,nic nawet na mnie nie spojrzał.Tak szczerze tego błyszczące,niebieskie oczy są cudowne,ale pamiętaj że w twoim sercu jest Liam.
-Alex,możemy pogadać?-zapytał Louis
-Tak,oczywiście-odpowiedziałam
-Więc,chce ci coś wyznać
-Tak Louis słucham,co jest?
-Alex,kocham Cie,zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia.Kocham twój olśniewający uśmiech i  te twoje ząbki awwww.Marzę o tym być z tobą,ale ty kochasz innego,więc achh czemu to tak boli-powiedział i rozpłakał się
-Louis,proszę cię nie płacz-powiedziałam
Po chwili zaczął się do mnie przybliżać,jego usta były bardzo blisko moich.W końcu dotknął ich,muszę przyznać że niesamowicie całuje,tak delikatnie a zarazem namiętnie.
*Liam*
Zszedlem na dół,by zabrać moją Alex do pokoju na wieczorne powinności.Kiedy wszedłem do salonu nie mogłem uwierzyć w to co widziałem.Louis,ten szmaciarz całował moją Alex.Teraz koleś przegiął pałe,to już było poniżej pasa.Podszedłem do nich i oderwałem moją Alex od niego.Chwyciłem go za szmaty.
-Ty chuju co ty sobie myślisz?-wykrzyczałem
-Ja ją kocham nic na to nie poradzisz-powiedział
-Co ty powiedziałeś?
-Powiedziałem że ją kocham
-Już nie żyjesz.-powiedziałem
-Liam,prosze cie nie 
-I ty jeszcze go bronisz?
*Natalie*
Czekałyśmy z Ashley,aż Zayn da mi znak.Obiecała mi,że nikomu nie powie.Usłyszałam na dole,znowu krzyki.No kurwa jak można drzeć mordy o 23 wieczorem.Zszedłam z Ashley na dół.Widziałyśmy,że Liam znowu napierdla Louisa,Harry próbuje ich rozdzielić,a Alex płacze w kącie.Ashley poszła pomóc Hazzie,a ja poszłam do Alex.
-Alex,co się stało?-zapytałam
-Louis wyznał mi miłość i mnie pocałował.Liam przyszedł i zaczął robić aferę.Stwierdził,że go bronie i pokłóciliśmy się-powiedziała dławiąc się łzami
-Oj już spokojnie,nie płacz.Zaraz to rozwiąże-powiedziałam
W tej chwili zadzwonił mi telefon,dzwonił Zayn.Akurat znalazł sobie porę na rozmowę.Puściłam oczko Ashley i pobiegłam do swojego pokoju,zamknęłam go na klucz i wyszłam na balkon.Zapaliłam papierosa i odebrałam drugie połączenie od niego.
-Hej Natalie
-Hej Zayn
-Muszę ci coś wyznać.
-Słucham cię?
-Natalie,kocham cie,kocham cie ponad życie.Zabił by nawet Horana bylebyś ty była bezpieczna.Kocham twój wyjątkowy charakter.Jesteś wyjątkowa w każdym calu,za to cie kocham-powiedział
-Ach Zayn,o mój boże-odpowiedziałam
-Natalie?Co się dzieje?-zapytał
-Boże nie wierze że mi to powiedziałeś.Zayn ja też cie kocham,kocham cię ponad wszystko na świecie,żaden idiota nie stanie nam na drodze.-powiedziałam
-Och Kochanie nie wiesz jak długo na to czekałem-powiedział
-Aaaaaaaaaaa-wykrzyczałam prosto w słuchawkę-Powiedziałeś do mnie kochanie,boże muszę kończyć mój książę śpij dobrze.Dobranoc-powiedziałam
Dobranoc skarbie.Jutro rano cie obudze-zaśmiał się
-Czekam.Caluje Pa-rozłączyłam się
Wyluzowałam się i zszedłam na dół,by uspokoić wszystkich i zmusić Liama do przeprosin Alex

By Ari Jane