Rozdział 6
Wróciłam do pokoju i kontynuowałam rozmyślania o Zaynie.Skąd znam jego imię?Dziwne ale cóż musze sobie to powiedzieć kocham go ponad wszystko na świecie.Boże,a jeśli on nic do mnie nie czuje.Załamałam się,po 15 minutach usnęłam.Nie wiedziałam co się ze mną dzieje?Wstałam około 22,miałam 14 nieodebranych połączeń i 2 nieprzeczytane wiadomości.Wszystko od Zayna,od razu się rozpłakałam od 7 lat,gdyż siedem lat temu zmarł mój ojciec.Zginął z rąk ojca Horana,nie daruje gnojkowi tego.Skurwiel jeden,achh zatłukę go kiedyś.Napisałam do Ashley.
Wróciłam do pokoju i kontynuowałam rozmyślania o Zaynie.Skąd znam jego imię?Dziwne ale cóż musze sobie to powiedzieć kocham go ponad wszystko na świecie.Boże,a jeśli on nic do mnie nie czuje.Załamałam się,po 15 minutach usnęłam.Nie wiedziałam co się ze mną dzieje?Wstałam około 22,miałam 14 nieodebranych połączeń i 2 nieprzeczytane wiadomości.Wszystko od Zayna,od razu się rozpłakałam od 7 lat,gdyż siedem lat temu zmarł mój ojciec.Zginął z rąk ojca Horana,nie daruje gnojkowi tego.Skurwiel jeden,achh zatłukę go kiedyś.Napisałam do Ashley.
Położyłam się na łóżko i uderzałam głową w poduszkę.Po chwili pojawiła się Ashley w pokoju,gdy mnie zobaczyła podeszła do mnie i przytuliła mnie.Szczerze to tego mi brakowało.
-Co się stało?-zapytała
-Zakochałam się w tamtym mulacie i nie wiem,czy on wogóle coś do mnie czuje.-powiedziałam
-Kochana,spokojnie.Widziałam jak się do ciebie uśmiechał.Na pewno coś do ciebie czuje.Nie panikuj-powiedziała z uśmiechem na twarzy
-Ty to wiesz jak mnie pocieszyć-powiedziałam
-Wierze,w twój i Zayna związek,macie szanse tylko Horan nie może się dowiedzieć.Wiesz dobrze że Horan jest zakochany w tobie po uszy i jak dowie się że Zayn się w tobie też buja to go zabije,rozumiesz?-zapytała mnie
-Tak,bardzo dobrze o tym wiem Ashley.Dzięki za pocieszenie-powiedziałam
-Nie ma sprawy-uśmiechnęła się
Siedziałyśmy razem i wspominałyśmy nasze wspólne dzieciństwo,nasze akcje i wszystko nasze.Od razu lepiej mi się zrobiło.Czekałam na kolejny telefon od Zayna czy chociaż na smsa od niego.Gadałyśmy z pół godziny.Śmiałyśmy się,krzyczałyśmy aż Harry przyszedł do pokoju i zaczął na mnie krzyczeć
-Natalie,przestańcie krzyczeć!-wrzasnął na mnie
-Harry!!-warknęłam na niego-My tylko rozmawiamy.
-Ale krzyczeć nie musisz.
-Nie musze ale lubię.Masz z tym jakiś problem?
-Achhhh-mruknął pod nosem,a ja i Ashley zaczęłyśmy się śmiać.
Po chwili zadzwonił mi telefon,nie zdążyłam odebrać.Zadzwonił po raz drugi,tym razem odebrałam.
-Słucham?Zayn?-spytałam
-Nie to ja Austin-odpowiedział
-A to ty.Co tam u cb?
-A dobrze za dwa dni będę spowrotem.Cieszysz się?
-Ja nie muszę się cieszyć że wracasz.
-Rozumiem,to śpij dobrze.Dobranoc
-Dobranoc
Rozłączyłam się,jasna cholera musiał teraz akurat zadzwonić.Ashley zauważyła,że jestem ostro poddenerwowana.
-Kto dzwonił?-zapytała
-Jak myślisz?-zadałam jej pytanie
-Horan?Zayn?
-Nie,Austin mój były.Powiedział że za dwa dni wraca do nas
-Oooo super,ale musisz mu powiedzieć,że kochasz innego.
-Wiem,ale chyba nie dam rady-powiedziałam
-Dasz rade,dasz-powiedziała
Jestem cała zła,jak on może się pojawiać po tym jak wyjechał,nie mogę mam dość,ale czekam na smsa od mojego ideału.
*Alex*
Jestem w salonie,oglądam film z Louisem i Harrym,Liam poszedł spać,stwierdził że jest zmęczony.Martwię się o Natalie.Obiecała,że obejrzy z nami film a tu jej nie mam,Ashley też.Harry poszedł na górę do dziewczyn,żeby je uspokoić.Zostałam sama z Lou,sytuacja stała się niekomfortowa z mojej strony,a on?On czuł się bardzo komfortowo,nic nawet na mnie nie spojrzał.Tak szczerze tego błyszczące,niebieskie oczy są cudowne,ale pamiętaj że w twoim sercu jest Liam.
-Alex,możemy pogadać?-zapytał Louis
-Tak,oczywiście-odpowiedziałam
-Więc,chce ci coś wyznać
-Tak Louis słucham,co jest?
-Alex,kocham Cie,zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia.Kocham twój olśniewający uśmiech i te twoje ząbki awwww.Marzę o tym być z tobą,ale ty kochasz innego,więc achh czemu to tak boli-powiedział i rozpłakał się
-Louis,proszę cię nie płacz-powiedziałam
Po chwili zaczął się do mnie przybliżać,jego usta były bardzo blisko moich.W końcu dotknął ich,muszę przyznać że niesamowicie całuje,tak delikatnie a zarazem namiętnie.
*Liam*
Zszedlem na dół,by zabrać moją Alex do pokoju na wieczorne powinności.Kiedy wszedłem do salonu nie mogłem uwierzyć w to co widziałem.Louis,ten szmaciarz całował moją Alex.Teraz koleś przegiął pałe,to już było poniżej pasa.Podszedłem do nich i oderwałem moją Alex od niego.Chwyciłem go za szmaty.
-Ty chuju co ty sobie myślisz?-wykrzyczałem
-Ja ją kocham nic na to nie poradzisz-powiedział
-Co ty powiedziałeś?
-Powiedziałem że ją kocham
-Już nie żyjesz.-powiedziałem
-Liam,prosze cie nie
-I ty jeszcze go bronisz?
*Natalie*
Czekałyśmy z Ashley,aż Zayn da mi znak.Obiecała mi,że nikomu nie powie.Usłyszałam na dole,znowu krzyki.No kurwa jak można drzeć mordy o 23 wieczorem.Zszedłam z Ashley na dół.Widziałyśmy,że Liam znowu napierdla Louisa,Harry próbuje ich rozdzielić,a Alex płacze w kącie.Ashley poszła pomóc Hazzie,a ja poszłam do Alex.
-Alex,co się stało?-zapytałam
-Louis wyznał mi miłość i mnie pocałował.Liam przyszedł i zaczął robić aferę.Stwierdził,że go bronie i pokłóciliśmy się-powiedziała dławiąc się łzami
-Oj już spokojnie,nie płacz.Zaraz to rozwiąże-powiedziałam
W tej chwili zadzwonił mi telefon,dzwonił Zayn.Akurat znalazł sobie porę na rozmowę.Puściłam oczko Ashley i pobiegłam do swojego pokoju,zamknęłam go na klucz i wyszłam na balkon.Zapaliłam papierosa i odebrałam drugie połączenie od niego.
-Hej Natalie
-Hej Zayn
-Muszę ci coś wyznać.
-Słucham cię?
-Natalie,kocham cie,kocham cie ponad życie.Zabił by nawet Horana bylebyś ty była bezpieczna.Kocham twój wyjątkowy charakter.Jesteś wyjątkowa w każdym calu,za to cie kocham-powiedział
-Ach Zayn,o mój boże-odpowiedziałam
-Natalie?Co się dzieje?-zapytał
-Boże nie wierze że mi to powiedziałeś.Zayn ja też cie kocham,kocham cię ponad wszystko na świecie,żaden idiota nie stanie nam na drodze.-powiedziałam
-Och Kochanie nie wiesz jak długo na to czekałem-powiedział
-Aaaaaaaaaaa-wykrzyczałam prosto w słuchawkę-Powiedziałeś do mnie kochanie,boże muszę kończyć mój książę śpij dobrze.Dobranoc-powiedziałam
Dobranoc skarbie.Jutro rano cie obudze-zaśmiał się
-Czekam.Caluje Pa-rozłączyłam się
Wyluzowałam się i zszedłam na dół,by uspokoić wszystkich i zmusić Liama do przeprosin Alex
By Ari Jane
cuudo *__* <3
OdpowiedzUsuń