Rozdział 3
Wszyscy przyszli. Zaczęło się zebranie. Wyjaśniłam im na
czym polega mój plan.
- Jakies pytania?
- A co jeżeli się nie uda – trzyma Alex za reke.
- Uda się bo to jest mój plan.
- Aha. Twój
plan zawsze wypali? Chyba nie.
- Bądź cicho Payne!
- Nie, bo jeżeli się cos stanie Alex nie wybacze ci.
- Nic się nie stanie.
- Nie kłóccie sie! Moją mame chce zabic pojebany Horan!
- Liam, Natalie spokojnie. Musimy pomóc Ashley – mówi spokojnie Alexa.
- To niech ona się nie kłóci ze mną,.
- To ty bałwanie zacząłes!
- Cisza! Liam do pokoju! Natalie szykuj sie idziemy! I bądź cie cicho – krzyczy
Alexa
- Mrr ;* kochanie lubię jak jestes taka nerwowa
- Liam to nie jest śmieszne..
- Własnie zgredzie szykujmy się!
- Nie jestem zgred!
- Japierdole...
Alexa zabrała Liama na góre. Poszłam sie szykowac z Ashley.
- Alex już jestes ze zgredem gotowa?
- Tak, jestem gotowa.
- To idziemy.
Poszliśmy w stronę siedziby naszych wrogów. Nagle wyszedł
mulat o brzowych oczach. Wpatrywałam się w niego przez chwilę. Cicszę przerwała
Ashley
- Wypuśc moją mamę!
- Nie wypuszczę, dopóki wasz gang przestanie istniec.
- Wypusc ją skurwielu – przybliżył sie Liam do mulata.
- Bo co? Bo jebniesz mi?
- Tak.
- Liam spokój. Dogadamy się jakoś.
By Alex
fajny tylko szkoda że taki krótki :D
OdpowiedzUsuń