Rozdział 9
*Louis*
Nie
mogłem uwierzyc w to co się stało. Pomogłem im zbic Horana, mojego kolegę. To
pewnie przez to, że Alex mnie tak podneica i zrobie dla niej wszystko. Kurwa..
Niall mi nie wybaczy.
-Alex,
możemy pogadac – zapytałem, na co ona
pokiwała głową na tak.
- Co
się stało, Louis ?
-
Bo.bo Horan to mój przyjaciel.
-Coo?
- No
to mój przyjaciel. Ja cię tak kocham, że go nawet pobiłem z Liamem, żeby twoja
przyjaciółka była szczesliwa a ty z nią.
- Oj
Louis..Nie wiem co powiedziec.
-
Powiedz, że mnie kochasz.
-Ale,
ja kocham Liama.
-Wiem,
że do mnie coś czujesz.
-Skąd
ty to możesz wiedziec?
-Wiem
kochanie- pocałowałem ją namiętniem, jak zawsze Liam musiał spierdolic tą
chwilę.
*Liam*
Gdy zauważyłem, jak Louis poszedł gdzieś
z Alex musiałem iśc za nimi.
Słyszałem całą rozmowę, wkurwiłem się, a
gdy zobaczyłem, jak ten frajer całuję moją ksieżniczkę nie wytrzymałem.
- Co ty kurwa robisz?!
-Kocham ją gnoju!
-Ja ją kocham, ona jest moja!
-Ja ją kocham, ona jest moja!
-Nie bo moja!’
- moja!
- Jestem Liama i koniec.
Pocałowałem ją, a Louisowi opadła
szczena, że to powiedziała.
*Zayn*
Mój skarbek słodko spał, ja wstałem i
poszłem zrobic jej sniadanie. Po 30 minutach skończyłem robic sniadanie i
poszedłem do mojej ukochanej.
-Skarbie..
-Tak?
-Śniadanko
-Ojejku dziękuję misiu
- Prosze księżniczko.
Nie mogłem oderwac wzroku jak jadła, ona
jest tak piękna. Cudowna moja. Z jednej strony rozumiem Horana, że zakochał się
w mojej kochanej, ale z drugiej strony.. przecież wie, że ją kocham. Dziwny
gośc.
- Mmm.. pyszne to było..
- Ciesze się, że ci smakowało, skarbie.
-A ty jadłes coś?
-Nie, nie jestem głodny.
- Okey misiaczku.
Pocałowała mnie. Tak, słodko, delikatnie
i troskliwie. Kocham ją. Mógłbym jej to mówic, całą noc i dzien!
*Alex*
Ehh.. Znowu.. Louis jest naprawdę słodki,
przystojny i seksowny, ale ja kocham Liama. On jest moim księciem.
- Przestańcie już, jestem Liama i koniec
kropka.
Pobiegłam do Ashley, ona zawsze mnie
wspiera z Natalie.
-Ashley, ja już nie wytrzymam.
-O co chodzi?
- Znowu chłopcy się kłócą, my z Natalie
nie będziemy miec spokoju. Ją męczy Horan, a mnie Louis.
- Ehh.. Dobrze, ze ja z Harrym mam
spokój.
- Zazdroszczę.
- Oj tam ułoży się.
Przytuliła mnie i uśmiechnęła się.
*Ashley*
Nie wiem co to jest za tydzień. Każdy ma
problemy z miłością, naszczęście nie ja z Harrym. Najpierw Horan z Malikiem, a
teraz Payne z Tomlinsonem. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży, bo boli mnie to
jak dziewczyny płaczą, są smutne i przybite.
Zeszłam na dół, panowała cisza. Liam
siedział na kanapie, a Louis smutny na fotelu.
- Czemu się cięgle kłócicie i bijecie? –
przerwałam cisze.
- On nie rozumie, że księżniczka jest
moja.
-A on nie rozumie, że kocham moją
perełkę.
- Nie nazywaj jej tak.
-Cisza!!!
Nikt się już nie odezwał.
Nikt się już nie odezwał.
- Nie rozumiecie, że Alex przez to jest
smutna i przybita. Okej, Louis jej nie zna zadobrze, ale ty Liam.. ty który od
dzieciństwa ją kochasz, nie wiesz o tym. Przeginacie już i to bardzo.
-Ehh.. Idę ją przeprosic – Liam wstał z
kanapy i poszedł do pokoju Alex.
-Tobie radze to samo, ale nie teraz.
-Czemu nei teraz?
-Bo Liam ją przeprasza i nie możesz
zepsuc tej chwili.
-Pff..
Rzuciłam mu gniewne spojrzenie.
- No Okey...
By Alex
super czekam na next <3 :*
OdpowiedzUsuń