Rozdział 2
Za nim Alex zdążyła coś powiedzieć,ja zdążyłam ją wyminąć.Wróciłam do swojego pokoju,usiadłam na łóżku zaczęłam myśleć o tym,jak wytłuc naszych wrogów.Jednak po chwili przestałam myśleć,bo z pokoju obok unosiły sie dziwne dzięki.No tak jak myślałam Liam i Alex się pieprzą.Kurwa jak można o 10 rano sie pierdolić,może lepiej zamiast się bzykać mogli by mi pomóc wymyślić plan na naszych wrogów.
-Ej kurwa ciszej tam,nie moge się do chuja skupić-zaczęłam walić pięściami w ściane i krzyczeć
-Natalie,idź do piwnicy jak ci kurwa coś nie pasuje-warknął Liam
-Wcale się ciebi nie boje-powiedział po czym zaczął się śmiać
-Nie bądź taki mądry bo w ryj ci przypierdole-krzyknęłam
-Zamknij ryj już ahhh-wyszłam z swojego pokoju trzaskając drzwiami
-Nie bądź taki mądry bo w ryj ci przypierdole-krzyknęłam
-Zamknij ryj już ahhh-wyszłam z swojego pokoju trzaskając drzwiami
Zeszłam na dół wściekła jak nigdykolwiek.Obok mnie przechodził mój brat-Harry
-Hej siora.Co jest?-zapytał,nie zauważyłam go byłam zamyślona.-Kurwa Natalie żyjesz?!
-Oj sorki Harry zamyśliłam się.Nic się nie stało-powiedziałam po czym otworzyłam drzwi.Schody były nie długie ale bardzo kręte i strome,kiedy dotarłam na dół,zapaliłam światło,włączyłam muzyke.Zaczęłam myśleć o naszej zasadce,aż w końcu wymyśliłam coś z sensem.Ruszyłam do szafki i wyjęłam kartki i ołówki.Zaczęłam szkicować cały plan,stałam się taka kreatywna że stwierdziłam że to sie uda.Kiedy skończyłam,polożyłam sie i usnęłam.Śnił mi się jakiś mulat o brązowych oczach.
-Ashley co jest ?-zapytałam ją
-Przeczytaj to.-powiedziała wręczając mi list
W liście było napisane że jeśli się nie podamy to mama Ashley zginie.Ten Horan to zwykła szmata,nie mogłam sie uspokoić.Ahhhh dałabym dużo żeby go nafaszerować ołowiem.
-Nie płacz bedzie dobrze.Zwołaj wszystkich i powiedz im że zebranie jest przesuniete na 16:00.W dupie mam jakieś ich plany wszyscy maja być i tyle.Poszłam nalać sobie wody,miałam wszystkiego dość
-Przeczytaj to.-powiedziała wręczając mi list.
W liście było napisane że jeśli się nie podamy to mama Ashley zginie.Ten Horan to zwykła szmata,nie mogłam sie uspokoić.Ahhhh dałabym dużo żeby go nafaszerować ołowiem.
-Nie płacz bedzie dobrze.Zwołaj wszystkich i powiedz im że zebranie jest przesuniete na 16:00.W dupie mam jakieś ich plany wszyscy maja być i tyle.Poszłam nalać sobie wody,miałam wszystkiego dośc
By Ari Jane (Natalia)
superr...... <3
OdpowiedzUsuńCudowny *.* <3
OdpowiedzUsuń